„Prometeusz” to najnowszy film jednego z największych współczesnych reżyserów, Ridleya Scotta. Będzie on z pewnością prawdziwą gratką dla wielbicieli twórcy legendarnego już „Obcego”.

Mimo odrębnej fabuły, nowy film nawiązuje do hitu sprzed lat. Fani science-fiction z pewnością cieszą się, że popularny reżyser znów postanowił nakręcić film tego gatunku.

Przypomnijmy, że przez ostatnie lata skupiał się na obrazach innych gatunków, a jego ostatnim, typowym filmem sci-fi był „Łowca androidów”. Wielbiciele science-fiction będą więc bardzo uradowani „Prometeuszem”, który jest poniekąd nawiązaniem do jednego z najlepszych filmów gatunków, czyli „Obcego”.

Niemniej jednak, nowe dzieło wybitnego reżysera to historia zupełnie odmienna, a przez to tak bardzo ciekawa. Nie zabraknie tu heroicznej walki o przetrwanie, nieznanych dotąd istot, które szczególnie zainteresują miłośników sci-fi, ale również wciągającej fabuły, która może przyciągnąć uwagę nie tylko fanatyków tego gatunku. Akcja filmu skupia się na poszukiwaniach innej rasy, najprawdopodobniej odpowiedzialnej za istnienie ludzi.

Początkowo można mieć przeświadczenie, że dużo będzie tu rozmów o filozofii, życiu, losie człowieka, jednak szybko okaże się, że priorytetem jest ratowanie siebie.

Mimo tego, przewijać będą się symbole i metafory, które dla uważnego widza staną się dodatkowym urozmaiceniem całego obrazu.